środa, 21 sierpnia 2013

Back in my world

Patrząc na te zdjęcia, które są sprzed niecałych dwóch tygodni, tęsknię za taką pogodą. Owszem, szare chmury i ciągły deszcz utrzymują się dopiero drugi dzień, ale niewiele wskazuje na szybką poprawę. Oby jak najszybciej słońce pokazało swoje oblicze i sprawiło, że znów zacznie mi się chcieć działać w jakikolwiek sposób.
Wakacje minęły zdecydowanie za szybko. Pozostało zaledwie 11 dni beztroskiego lenistwa, a później kolejne 10 miesięcy męczących obowiązków. Staram się ostatnie dni wykorzystywać jak najlepiej. Póki co zdążyłam wybrać się na zakupy (całe szczęście, że ostatnie przeceny jeszcze na mnie czekały !) i spotkać ze znajomą w Krakowie. Zdjęcia nowych nabytków postaram się jak najszybciej opublikować, chociaż zaczekam aż przybędą najnowsze ciuszki zamówione przez internet. A spotkanie było bardzo sympatyczne, po bardzo długim okresie nie widzenia się buzie nam się nie zamykały i gadałyśmy non stop. Jednak nadal było mi mało, ale musiałam wracać z powrotem do siebie. Mam nadzieję, że spotkamy się jeszcze w najbliższym czasie. Ola - ściskam Cię mocno, dzięki za wczoraj i koniecznie musimy to powtórzyć nie raz !
W dzisiejszej stylizacji ulubiony ciuch tych wakacji - asymetryczna spódnica. Zakładałam ją wiele razy, w wielu odsłonach i w każdej prezentowała się świetnie. Mam ją w szafie dosyć długi czas, ale ochota na jej noszenie naszła mnie dopiero w tym roku. Już wkrótce kolejne stylizacje z ukochaną spódnicą w roli głównej ! :)







 skirt-no name || lace shirt-sh

piątek, 9 sierpnia 2013

Burn

Pierwszy post po powrocie. Trochę ciężko mi się za niego zabrać, gdyż dawno nie pisałam notki na bloga i nie wiem od czego zacząć. Może od tego, że zdjęcia do stylizacji z dzisiejszego posta wykonała Dominika (autorka bloga http://kochamy-ksiazki.blogspot.com/ na którego serdecznie zapraszam wszystkich lubiących co nieco poczytać) za co bardzo jej dziękuję, bo są niesamowite.
Park w Sanoku, gdzie wykonane były zdjęcia, bardzo mnie urzekł. Bardzo urokliwe miejsce i gdybym tylko mogła zaszyłabym się tam na parę godzin z książką w ręku lub ulubioną muzyką płynącą z słuchawek. Szkoda, że w moim mieście nie ma takich miejsc. Owszem, jest wiele innych, które uwielbiam, ale jednak żadne nie jest tak ładne i przyjemne jak to.
Zestaw bardzo prosty, skomponowany bardzo szybko, gdyż nie miałam czasu zastanawiać się co na siebie włożyć, bo autobus nie będzie czekał. Koronkowa koszula jest jedną z rzeczy, które noszę najchętniej. Spodenki jak większość szortów w mojej szafie wykonane własnoręcznie ze starych spodni.






shirt-no name || shorts-sh